to tu...to tam... ciągle czegoś szukam , próbuję , odnajduję i cieszę się życiem :)
Powitanie
Witam Wszystkich Serdecznie na moim blogu... Jeśli masz ochotę pozostaw po sobie jakiś ślad... Dziękuję za odwiedziny i pozostawiony komentarz... Wszystkie zdjęcia zamieszczone są mojego autorstwa , jeśli jest inaczej to na pewno o tym napiszę.. Miłego przeglądania :) i dnia wszystkim odwiedzającym życzę :)
wtorek, 12 czerwca 2012
kuchenne....migawki
Dziś pokażę troszkę mojej kuchni...
waga to pamiątka po dziadkach męża
stare rzeczy mają swoją duszę...
Dziś raz słońce , raz deszcz...
i wszyscy czekają na mecz :)))
A ja dodam (bo może ktoś nie wie), że ta zielona chropowata butelka jest po ogórkach korniszonach (chyba) i datowana jest na 1957 rok. Znalazłem ją wraz z tą zielonkawą musztardówką na jednym ze strychów podczas elektrycznych prac. Natomiast te drewienka podobne do szarego mydła, lub mydła z Aleppo to jest stara forma do formowania baranka świątecznego z masła. To akurat również pamiątka po babci ;)
Oj czekamy czekamy:-))))))) a ta waga ma sliiiczny kolor!!1:-) Sciskam!
OdpowiedzUsuńHaha spojrzałam na wagę i myślę o Syl by się podobała.. :D i proszę!!
OdpowiedzUsuńBardzo fajna ceglana ściana!!
...też tak sobie pomyślałam ;p hihihihi
UsuńDzięki :)
Och ślicznie...:))Waga rewelacyjna.
OdpowiedzUsuńŚlę uściski i słoneczne promyki z pozdrowieniami*
Peninia ♥
słonecznie też Cię pozdrawiam :)) chociaż ,dziś od rana leje ;)
UsuńAg
To prawda, że stare przedmioty mają duszę... Taka IKEA przy nich wymięka! Bardzo podoba mi się dekoracja na półeczce, młynek, i zegar.
OdpowiedzUsuńlubię łączyć nowe ze starym :))
UsuńŚliczna waga! :)
OdpowiedzUsuńW tej wadze juz sie zakochalam:))
OdpowiedzUsuńbuzka:)
jest nas dwie ;p
UsuńŚwietna waga, a fakt, że jest pamiątką rodzinną dodatkowo podnosi jej wartość!
OdpowiedzUsuńW ogóle fajny jest klimacik w Twojej kuchni:), pozdrawiam!
dziekuję staram się jak mogę :*
UsuńRzeczy po naszych przodkach są cudowne, faktycznie coś w tym jest, że mają duszę. Piękna ta ściana z cegieł.
OdpowiedzUsuńzrobiona przez mojego męża :) , cegły to połówki :*
Usuńślicznie na tym ostatnim zdjęciu!
OdpowiedzUsuń:)
UsuńTo prawda co mówisz, stare rzeczy maja swój urok i duszę...
OdpowiedzUsuńRed
Ta waga wbiła mnie w krzesło! Piękna:)) Powodzenia w losowaniu książki:))
OdpowiedzUsuńza wagę dziękuję :)
Usuń, a losowanie nie żeby nie zapeszyć ;)
kapitalna waga... ja też chcę;).... pozdrawiam ciepło
OdpowiedzUsuńAle klimatycznie, bardzo mi się podoba:)
OdpowiedzUsuńA ja dodam (bo może ktoś nie wie), że ta zielona chropowata butelka jest po ogórkach korniszonach (chyba) i datowana jest na 1957 rok. Znalazłem ją wraz z tą zielonkawą musztardówką na jednym ze strychów podczas elektrycznych prac. Natomiast te drewienka podobne do szarego mydła, lub mydła z Aleppo to jest stara forma do formowania baranka świątecznego z masła. To akurat również pamiątka po babci ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam (mąż Avrei)